Geoblog.pl    roscisze    Podróże    Indie    Goa
Zwiń mapę
2014
22
sie

Goa

 
Indie
Indie, Goa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11571 km
 
(P)

Goa to mały stan na zachodnim wybrzeżu Indii, typowo turystyczne miejsce słynące z pięknych plaż i miasteczek w portugalskim stylu. Plaże i miasteczka faktycznie są piękne, lecz z mojego punktu widzenia słowo _turystyczny_ tutaj przeważa i atakuje zza każdego rogu.

Miejscowi usługodawcy mają ciekawe podejście do reklamy. Znane mi podejście zakłada, że jeśli ktoś będzie potrzebował, dajmy na to, pojechać gdzieś taksówką, prawdopodobnie będzie szukał taksówek lub miejsca, gdzie można je zamówić. W związku z tym marketing polega na odpowiednim oznaczeniu taksówki, ustawieniu jej w odpowiednim miejscu lub umieszczeniu odpowiednio wielkiego i walącego po oczach billboardu z nazwą firmy. Podejście na Goa: "O, jakiś człowiek! Istnieje niezerowa szansa, że właśnie on chce się teraz przejechać taksówką. No to krzyczymy do niego wszyscy: TAXI, TAXI!". Idziesz więc przez Goa i jesteś adresatem tego agresywnego marketingu opartego o mało przekonujące obliczenia probabilistyczne.

Niby turystyczne miejsce, a hindusi na plaży nie widzieli białego człowieka i z jakiegoś powodu uważają go za ogromną atrakcję. Rozumiem dyskretne spojrzenia przez ciemne okulary na skąpo odziane plażowiczki, ale tutaj sytuacja jest kuriozalna. Siedzę na plaży próbując się zrelaksować, na tyłku spodenki więc żadna specjalna golizna, a wokół 500 (nie przesadzam) hindusów stoją twarzą do mnie i się gapią, robią zdjęcia i kręcą filmy. Stoją naokoło w rzędach, jak w ZOO. Z tym, że w ZOO też byliby bardziej zainteresowani białym człowiekiem, niż małpami, aligatorami, czy czymkolwiek innym.

Nie jedzcie w hotelu! Hotel służy do spania, a do jedzenia służą restauracje. Co prawda obsługa hotelowa nie okazała zdziwienia, że chcemy śniadanie, natomiast zdziwiony chyba był magazynier, bo przynieśli nam spleśniały chleb. Ale Goańska zasada "Nie przejmuj się" dotyczyła także managera hotelu, który beztrosko stwierdził, że to nie jest żadna pleśń, tylko jakiś delikatny grzyb i nie widzi problemu.

Za to jedzenie w restauracji - najlepsze w Indiach. Polecam La Infantaria w dzielnicy Baga.

Na Goa trzeba będzie wrócić, tym razem na południową część - może uda się jakoś pozbyć niesmaku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 3% świata (6 państw)
Zasoby: 55 wpisów55 6 komentarzy6 25 zdjęć25 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
14.09.2015 - 03.10.2015
 
 
16.07.2014 - 29.09.2014